sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 1

Obudziłam się o godzinie 10. Poszłam do łazienki, umyłam się i przebrałam. Rozczesałam włosy, a potem zeszłam na dół na śniadanie. Mam własne mieszkanie sama na nie ciężko zarobiłam. Moi rodzice mieszkają w Nowym Jorku, a ja w Los Angeles. Ale wracając zjadłam naleśniki i usiadłam w salonie przed telewizorem. Nie było nic ciekawego w tv, więc wyłączyłam pilotem telewizor i poszłam na górę do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i włączyłam swojego laptopa. Weszłam na takie strony jak facebook, twitter, ask.fm, youtube. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. To była Demi. Odebrałam:
Ja: Halo?
Demi: No hej. Co porabiasz?
J: Właściwie to nic ciekawego. A ty?
D: To samo. Co byś powiedziała żeby dziś zrobić jakąś imprezę?
J: Z chęcią. Może u mnie ?
D: No pewnie.
J: Ok to zajmę się wszystkim. Wpadnij do mnie o 18 i wszystko razem przygotujemy ok?
D: Ok
J: Dobra to ja spadam pa - nie czekając na jej odpowiedź rozłączyłam się. Postanowiłam pójść do sklepu po jedzenie na dzisiejszą imprezę. Wzięłam torebkę i wyszłam z domu po czym zamknęłam drzwi. Wyjechałam z garażu moim lamborghini i pojechałam w stronę sklepu spożywczego. Kupiłam chipsy, cole, alkohol, piwa, i jakieś ciastka. Kiedy pakowałam kupione produkty do bagażnika poczułam czyjeś chłodne ręce na mojej talii. Odwróciłam się na pięcie i zobaczyłam mojego odwiecznego wroga; chłopaka który myśli że jeżeli ma tą śliczną buźkę może przelecieć każdą dziewczynę jaka mu się tylko spodoba, ale nie tak nie jest.
- Hej mała - powiedział i zbliżył się jeszcze bardziej do mnie co mi w ogóle nie odpowiadało.
- Spierdalaj Bieber
- Coś ty powiedziała? - złapał mnie za nadgarstki i patrzył mi prosto w oczy.
- To co słyszałeś - nie bałam się go przecież to zwykły debil, który i tak mi nic nie zrobi.
- Na twoim miejscu bym się nie odzywał.
- Ach tak? No widzisz ja się odzywam i mam w dupie to co do mnie mówisz - widziałam na jego twarzy taką złość że aż mi się chciało z niego śmiać. Po chwili naszą "rozmowę" przerwała dziwka Justina - Miley.
- Kotek idziesz już? Nie mogę się doczekać - powiedziała i zrobiła słodką minkę.
- Już idę - oderwał swoje ręce ode mnie i ruszył w stronę tej suki.
- Miłego ruchania - powiedziałam szeptem tak aby on nie usłyszał ale jednak się pomyliłam Justin odwrócił się i szedł tyłem pokazując mi w tym czasie środkowy palec. Zaśmiałam się pod nosem i pokazałam mu język. Zamknęłam bagażnik i wsiadłam do samochodu po czym ruszyłam. Po 10 min byłam już w domu. Poszłam do kuchni i odłożyłam zakupy na blat. Zobaczyłam na godzinę w moim telefonie była już 15. Postanowiłam obejrzeć jakiś film w tv. Po 3 godzinach usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je a przy progu stałą Demi.
- Hej wchodź - wpuściłam ją do środka.
- Przyniosłam płyty
- Spoko -  rozstawiłyśmy jedzenie i alkohole. Już zbliżała się godzina 19 i puściłam głośno muzykę. Poszłyśmy na górę przebrać się. Demi wyglądała ślicznie (SAMI ZOBATRZCIE), a ja też całkiem nieźle (KLIK). Usłyszałam głos dzwonka do drzwi, a do mojego domu weszła cała masa ludzi, ale na końcu była para nie proszonych osób (LINK). Justin wszedł z tą swoją dziunią do środka i rozglądnął się dookoła aż zobaczył mnie i podszedł do mnie.
- O jaka niespodzianka że ty tu jesteś może dokończymy dziś to co zaczęliśmy?
- Ale my nic nie zaczęliśmy i nie mamy czego kończyć
- Tak ci się tylko wydaje - Justin popchnął mnie na ścianę i przywarł do mnie swoją klatką i zaczął całować moją szyję. Odepchnęłam go szybko i dałam mu z liścia. Poszłam szukać przyjaciółki i zobaczyłam ją tańcząca w rytm muzyki, nie zastanawiając się podeszłam do niej i dołączyłam się.  Nagle poczułam czyjeś dłonie na mojej talii przypuszczałam że to łapy Biebera, ale się pomyliłam. Odwróciłam się na pięcie i zobaczyłam Chrisa i od razu rzuciłam się mu w ramiona. Chris to mój były chłopak stwierdziliśmy że będziemy się przyjaźnić. Chłopak dał mi całusa w policzek. Uśmiechnęłam się do niego. Zaczęliśmy tańczyć ocierając się o siebie ( nie powiem czym xd). Nagle zauważyłam że Justin się na mnie gapi przygryzając wargę i poprawiając swoje włosy.
- Wybaczysz mi na chwilkę? - powiedziałam do Chrisa
- Spoko - podeszłam do Justina
- Co?! - wrzasnęłam
- Jak co?
- Możesz się tak na mnie nie gapić
- Fajnie tańczysz może my zatańczymy razem? - poruszał brwiami
- Pierdol się
- O widzę że znasz Justina - podszedł do nas Chris
- To wy się znacie? - zapytałam zdezorientowana kiedy oni "przywitali się"
- No tak Justin to mój najlepszy przyjaciel - zaniemówiłam kiedy Chris to powiedział. Jak taka wspaniała osoba jak Chris może zadawać się z osobą tak podłą jak Justin?
- A wy skąd się znacie? - zapytał Justin
- Hope to moja była dziewczyna a teraz przyjaciółka - Justin uśmiechnął się
- Była? Czyli jest już do wzięcia? - podszedł do mnie i dał mi klapsa.
- Bieber odpierdol się od niej to nie jest zwykła łatwa dziewczyna do twojej kolekcji - odezwał się Chris na co ja pokazałam środkowy palec Justinowi. Poszłam tańczyć z Demi i chłopakami ze szkoły. Impreza była zajebista trochę się wstawiłam, ale było ok. Dobra nie trochę tylko bardzo, ale jeszcze wiedziałam co się dzieje więc nie narzekam. Postanowiłam pójść do łazienki i zobaczyć czy makijaż mi się rozmazał. Pod łazienką usłyszałam czyjeś jęki. Nie wierze ktoś właśnie się pieprzy w mojej łazience. Pobiegłam szybko do mojego pokoju po telefon, aby nagrać osoby w tej łazience. Nie wiem po co nie wiem czemu ale nabrała mnie straszna ochota na sfilmowanie tego. Włączyłam kamerę i powoli weszłam do łazienki. O mój boże!! To był Justin z Miley. Kiedy chłopak mnie zauważył ubrał szybko spodnie i pobiegł za mną. Szybko wbiegłam do swojego pokoju i chciałam zamknąć drzwi na klucz, ale szatyn był szybszy i wbiegł za mną do pomieszczenia.
- Kurwa dawaj ten zjebany telefon! -  rzucił się na mnie i wylądowaliśmy na łóżku. Siedział na mnie okrakiem i trzymał moje ręce. Gdy nagle...
_________________________________________________________________________________
No to pierwszy rozdział już jest przepraszam że taki krótki ale to dopiero początek. Mam nadzieję że wam się  podoba :)

Prolog

Dziś ostatni dzień wakacji. No po prostu świetnie. Trzeba pożegnać jakoś te wakacje.. Może impreza? Zdecydowanie tak. Tylko szkoda że na tą imprezę przyszli nie proszeni goście. Tak właśnie ... Justin

_________________________________________________________________________________
Prolog krótki i zwięzły. Nie miałam w ogóle pomysłów na ten post ale zapewniam że zrobi się ciekawie.